Baner nagłówkowy

STS „Generał Zaruski” i nasz wkład w sail training

26 czerwca, 2024


Nasze zimowe żeglarskie marzenia zaowocowały realizacją rejsu na żaglowcu „Generał Zaruski”. Jak zwykle zaczęło się całkiem niewinnie. Pierwszą inspiracją było stare zdjęcie kruszwickiego żeglarza Jacka Witkowskiego z pokładu „generała” przekazane nam z okazji naszych „żeglarskich spotkań pod żaglem Horneta”, później trochę wspomnień z rejsu na „Zaruskim” naszych rodziców w smutnym dla żaglowca okresie zaniedbań w jego remontach. Na dodatek wielokrotnie pasjonowały nas historie związane z postacią samego generała Mariusza Zaruskiego. Los pokierował nas ku wzorowej współpracy Mare Polonorum z Rotary Club Inowrocław, a nic nie odbyło by się bez naszych junga z Ośrodka Wspierania Dziecka i Rodziny.

Rozważaliśmy pokłady różnych jednostek, jednak warunek konieczny uczestniczenia w rejsie młodzieży, organizacji rejsu dla młodzieży oraz profesjonalna i miła obsługa biura armatorskiego podniosły nam adrenalinę do wymaganego w organizacji rejsów poziomu.

Naszym zdaniem zabawa w żeglarstwo dziś traktowana jest zbyt prozaicznie – sami zdobywając żeglarskie szlify doświadczaliśmy wielu trudnych i wspaniałych komplikacji. Gremialnie więc podjęliśmy decyzję o poszerzeniu projektu o zimowe warsztaty szkoleniowe dla młodzieży związane z planowanym rejsem, które zakończyliśmy egzaminem. Ponieważ lubimy utrudniać odbyła się również sesja poprawkowa, chociaż jak to bywa przy współpracy z młodzieżą z jej wyników nie byliśmy zadowoleni.

Zaokrętowanie w typowym „pracowniczym pośpiechu” odbyło się w Gdańsku, a po nim nastąpiła upragniona „pokładowa rzeczywistość”. Zaproponowaliśmy często praktykowany przez nasz klub podział na wachty – pomieszaliśmy niczym morskie fale młodzież, rotarian i naszych członków w celu sprowadzenia wszystkich do wspólnego mianownika wobec morza. Szkolenie pokładowe, salut banderą przy Westerplatte, „sail ho”, żegluga na północ przy wiatrach z „korzystnych ćwiartek”, rozkołys horyzontu, choroba morska, pełnienie wacht z charakterystycznym klimatem „psiej wachty”, codzienne apele poranne z podniesieniem bandery, „chłopski gar” przygotowywany w kambuzie, odpoczynek we wspólnej mesie, rozerwany grot żagiel, uderzenia drzwi, skrzypienie kadłuba – długo by wymieniać charakterystyczne dla morskich rejsów elementy, których doświadczaliśmy…

Postać kapitana Jerzego Jaszczuka, rozmowy z bosmanem i oficerami Adamem, Krzysztofem i Andrzejem dopełniły klimatu pokładu „Generała Zaruskiego”.

Porejsowe rozmowy i spotkania, podniecenie na twarzach naszych członków, a przede wszystkim zdany egzamin oraz ogorzałe od wiatru twarze junga niczym z „Opowieści mórz południowych” Jacka Londona z pewnością stanowić będą paliwo dla Towarzystwa Żeglarskiego Mare Polonorum do realizacji kolejnych rejsów.

Pożeglowaliśmy przez 603 Nm, odwiedziliśmy porty Farosund, Vastervik i Kalmar. Z ramienia MP projekt zrealizowali Romek Jaskólski, Krzysztof Paczkowski przy „delikatnych szturchańcach” komandora.

W ramach pracy domowej obejrzyjcie załączone ciekawe linki, rejsowe fotki i odpowiedzcie na pytanie – dlaczego na lądzie rytmu życia nie wybija się szklankami…?

www.youtube.com/watch?v=ePsnCqckt40
zaruski.pl/wydarzenia/zegluga-na-medal-i-z-przygodami/

Archiwum Mare Polonorum
Hydro-Meteo
Meteogram - prognoza numeryczna Stan wody - Gopło
Komunikaty nawigacyjne
Komunikaty nawigacyjne
Marine Traffic
Marine Traffic
Patron
Logo sponsora