ARCHIWUM SEZONU 2017
CROATIAN TIDES – CHORWACKIE PŁYWY
- Szczegóły
W bardzo zróżnicowanych warunkach pogodowych odbyły się w tym roku wrześniowe rejsy naszych załóg na wodach MED. Czarterowaliśmy jachty 36 i 44 stopowe z Kasteli oraz Biogradu. Wykorzystaliśmy trochę know-how zdobytego na żeglarskich spotkaniach i wyczytanego z biblioteczki jachtowej:
- przy przejmowaniu jachtu, safety briefingu, ustaleniu turystycznego rozkładu wacht korzystamy oczywiście ze strony www naszego Towarzystwa – patrz zakładka „dla skippera / biblioteka”. Nasza zakładka ma jednak braki – nie zawiera informacji o użytkowaniu kostkarki do lodu, którą zamówiliśmy jako „additional services”.
- dla celów routingu pogodowego spoglądaliśmy na stronę „Pogodynka.pl / mapa synoptyczna”, dla rozpoznania generalnego układu frontów nad Europą, później podglądamy oficjalny serwis „meteo.hr / Forecast / Adriatic sea” dla potrenowania anglojęzycznej terminologii i na koniec „weatheronline.pl / sport / żeglarstwo / Adriatic Central” – dla uzyskania mapy wiatrowej oraz informacji o zafalowaniu akwenu. Pomimo prognozowanych porywów wiatru do 50 knotów przygotowujemy szybki ref na grocie, sprawdzamy genoa roler i wychodzimy na akwen analizując ewentualne miejsca schronienia i odpoczynku korzystając z osłony Hvaru. Podejście do Starego Gradu z wiatrem 44 knoty prosto „w mordę” na katarynie, brak miejsca w porcie, brak miejsca na boji – no to „safety anchorage”. Wachty kotwiczne dwuosobowe wystawione – oczywiście pary totalnie pomieszane żeby urozmaicić nocne rozmowy, wyspał się jedynie skipper choć budziły go burze.
- i tak dzień po dniu – żeglujemy w okolice Visu, wieczorem z boi przemieszczamy się na brzeg, z lenistwa zamawiając „water taxi”, rozpogadza się więc wraca temat kąpieliska, zamawiamy przez Internet miejsce w marinie Vrboska, do której wchodzimy nocą kierowani przez staff mariny za pomocą radiotelefonu UKF, tankujemy wodę, a już w czwartek rano szukamy stacji paliwowej i sprawdzamy w umowie czarteru, do której musimy zacumować w piątkowy wieczór.
- leżakując w mesie bawimy się komórkową aplikacją Navionics – tworzymy trasy, ustalamy alarm głębokości (temat do przetestowania – ciekawa wizualizacja bezpiecznej strefy głębokości), patrzymy na prezentowane przez Navionics dane pogodowe oraz… sprawdzamy wielkość pływu w marinie bo trap jest jakoś dziwnie pod górkę.
Wszystko oczywiście w wakacyjnej atmosferze wśród przyjaciół, ze spektakularnym finałem - zwrotem naszej kaucji. Nie chce się wracać do domu…
Foto relacja… [TUTAJ]
Sail-ho Mare Polonorum!
Z pewnością żeglują po drugiej stronie
- Szczegóły
Wiele wspomnień obudziła w żeglarzach z Mare Polonorum wiadomość o odejściu druha Edwina Borzyszkowskiego. Ojciec naszych przyjaciół żeglarzy, nauczyciel, harcerz. Cenieni przez nas ludzie często odchodzą w ciszy, bez zbędnego i złudnego splendoru, a pomimo to każdy z nas pamięta związane z druhem Edwinem spotkania w harcówce przy kruszwickim rynku, biegi walterowskie, harcerską grochówkę z wkładką, rzut granatem, maski p-gaz misternie szyte z prześcieradła wypełnionego watą, nasze młodzieńcze próby nielegalnego wejścia do pracowni wychowania technicznego przez okno i metalowy parapet, oraz wezwania przed oblicze druha Edwina po przejściu przez dziurę w szkolnym płocie. Żeglarze z Mare Polonorum - członkowie drużyny wodnej im. Wagnera – Retmaniacy pamiętają doskonale zapach bordowej sklejki szalunkowej, z której pod osobistym nadzorem druha Edwina wycinano grodzie do Retmana.
Rodzinie składamy nasze żeglarskie kondolencje wiedząc, że każdy z nas zostanie kiedyś sam na wachcie i stanie przed potęgą Nieznanego.
Wspomnienia często powracają, są najpiękniejsze przy starych slajdach oglądanych w półmroku. Żeglarzy i przyjaciół Towarzystwa Żeglarskiego Mare Polonorum już niebawem zaprosimy na jesienne spotkanie. Żeglujmy dalej…
Żeglarze z MP
Kibice żużla z Gorzowa Wielkopolskiego upomnieli Mare Polonorum
- Szczegóły
Dostaliśmy „żółtą kartkę” od wiernych współtowarzyszy naszych rejsów – przyjaciół z Gorzowa Wielkopolskiego, ponieważ nie zamieściliśmy bieżących relacji z akwenu Mare Polonorum. Oprócz przemierzania Szerzawy uczestniczyliśmy w kruszwickim Aquathlonie oraz imprezach na amfiteatrze. Rzuciliśmy kotwicę i napiliśmy się ciepłej herbaty z cytryną wąchając nadgoplański wiatr targający banderę Mare Polonorum. Więcej nie napiszemy – obejrzyjcie kilka załączonych fotek. Jeszcze raz przepraszamy – nie było nas w necie, bo w tym czasie żeglowaliśmy, a resztę opowiemy podczas kolejnych wspólnych rejsów.
Foto… [TUTAJ]
Żeglarze z MP
Szara harcerska lilijka, czyli jednak jest tu młodzież
- Szczegóły
Z wielką przyjemnością uczestniczyliśmy w XIII Inowrocławskich Manewrach Harcerskich. Nasza jednostka zacumowała z podniesioną banderką MP przy kruszwickim cyplu i zobowiązana była do utworzenia punktu do przeprowadzenia sprawdzianu wiedzy marynistycznej wśród uczestniczących zastępów. Szkło pękało-wybijane były szklanki, padały pytania o znanych polskich żeglarzy i harcerskie jachty, młodzi zastępowi dzielnie raportowali nam żeglarską wiedzę w deszczowej aurze.
Obsadę MP stanowiły załogi s/y Kujawiak oraz s/y Meritus. Miło nam było otrzymać podziękowania przekazane naszemu Towarzystwu Żeglarskiemu ze strony Komendanta Hufca ZHP w Inowrocławiu. Czuwaj !
Foto relacja… [TUTAJ]
Strona 1 z 2
- start
- Poprzedni artykuł 1 2
- Następny artykuł
- koniec