Dzielimy się na gorąco relacją z pierwszego i drugiego dnia kolejnej edycji „Mazur”:
Wypłynęliśmy jak co roku w środę z przystani „Bełbot” w Wilkasach. Początek był trudny ponieważ w niepełnym składzie, zabrakło „Zachara” i „Sirola”, którzy musieli dokończyć realizacje obowiązków dnia codziennego. Szybko jednak dołączyli do nas, bo już w Sztynorcie mogliśmy wspólnie skosztować złotego napitku zwanego piwem. W tym roku dodatkowo mamy w załodze akcent amerykański, ponieważ jest z nami kolega Marek, który od 30 lat mieszka w New Jersey. Tak na szybko dodamy, że w Sztynorcie odwiedziliśmy „Córkę rybaka”, gdzie jak zawsze zjedliśmy super rybkę, a wieczorem do późnych godzin przy muzyce toczyły się dyskusje na tematy tzw. różne.
Teraz jest godzina 11:00 i właśnie odbijamy od kei – płyniemy dalej na północ w kierunku Węgorzewa. Kolejny raport jutro ?